piątek, 17 maja 2013

Majowy GlossyBox i małe zakupy

Tym razem jestem w pełni zadowolona z pudełka, które do mnie dotarło. Mam zamiar nawet wykorzystać kupony rabatowe. A oto co znalazłam w GB:







Wszystkiego po trochu. Jestem zadowolona. W ostatnim czasie zabrałam się także do złożenia zamówienia na biochemiaurody.com Kupiłam krem rozjaśniający, hydrolat lawendowy i puder bambusowy z jedwabiem. O pudrze kiedy indziej. Dziś o kremie i toniku.










„Najbardziej uniwersalny hydrolat polecany do każdego typu cery, zarówno tłustej, trądzikowej, suchej i dojrzałej, a także do skóry delikatnej i zniszczonej. Działa łagodząco, kojąco, antyoksydacyjnie, regenerująco i antyseptycznie. Ze względu na swój zapach wpływa relaksacyjnie i rewitalizacyjnie na cały organizm, dlatego szczególnie polecany jest do stosowania podczas wieczornej toalety tuż przed snem. Wpływa również wzmacniająco na cebulki włosów, hamując ich wypadanie, stymulując do wzrostu oraz chroni również samo włókno włosa, zapobiegając płowieniu włosów pod wpływem słońca.”

Ja używam go jako toniku, czasem pryskam nim włosy, rozrabiam nim maski i kremy. I lubię ten zapach, jakoś nie nudzi mi się nigdy. Często korzystam z hydrolatów z biochemii. Ten mam już któryś raz i napewno go jeszcze kupię.

"Krem o łagodnym działaniu oczyszczającym, przeciwzaskórnikowym, antybakteryjnym, regulującym przetłuszczanie się skóry, redukującym wypryski oraz przebarwienia i blizny potrądzikowe, który jednocześnie nawilża i odżywia skórę. Główne składniki aktywne kremu to Azeloglicyna (10%) - nowoczesna pochodna kwasu azelainowego, kwas salicylowy (BHA - 1%) oraz witamina B3 (niacynamid - 4.5%), dodatkowo krem zawiera nawilżający i jednocześnie regulujący pracę gruczołów łojowych olej arganowy EKO oraz przeciwzapalny i gojący olej tamanu EKO. Krem może być stosowany również w okresie letnim."

Jako, że mam problem z "grudkami" na policzkach pomyślałam, że może ten akurat krem sobie z tym poradzi. I tak było. W moim przypadku trwało to tydzień jak nierówności stały się mniej widoczne a  zaczerwienienia zniknęły! Jestem bardzo zadowolona z tego kremu, jedyną jego wadą jest zapach lekarsko-ziołowy, ale można się przyzwyczaić. Też kupię ponownie.

A Wy znacie biochemię? Czy wolicie gotowe, pachnące kremy?

3 komentarze:

  1. Myślę,że nadciąga czas na wypróbowanie hydrolatu,jeszcze nie miałam z nim styczności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie używałam kosmetyków z BU, ale może kiedyś wypróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię robić zakupu na stronie BU, ale kremów jeszcze tam nie kupowałam :)

    OdpowiedzUsuń