poniedziałek, 29 lipca 2013

Summer time

Lubię lato i słońce. Dlatego bardzo cieszy mnie chwila wolnego czasu, wypad nad jeziorko choćby na kilka godzin. Resztę czasu leżałam na kocu w ogrodzie i próbowałam pomalować paznokcie. Przyzwyczajona do hybrydków, chyba zapomniałam już, że upał nie sprzyja lakierom. Podjęłam kilka prób i wyszło co wyszło. Następnym razem chyba będę malować paznokcie siedząc w lodówce. Użyłam lakieru Nails inc., który otrzymałam w ostatnim glossybox. Kolor piękny, koralowy, natomiast lakier delikatnie smuży. Nie wiem czy to też zasługa upału, czy w ogóle jego konsystencji. Wiem też, że nie przepadam za małymi opakowaniami, krótkimi pędzelkami. Wolę jednak standardowe opakowania i szerokie pędzelki jakie np. ma Rimmel. Jestem jednak zadowolona z koloru, a przecież to oto tu chodzi. Top z Wibo ukrył pewnie niedoskonałości, które powstały przez upał. Na zdjęciu 2 warstwy lakieru + top. Teraz zabieram rower i jadę do pracy.


 
Jeśli są jakieś blogi, które komentuję, a widzicie, że nie jestem ich obserwatorem, dajcie mi proszę znać. Nie do końca ogarniam jeszcze blogosferę i trudno mi sprawdzić kogo obserwuję. Jeśli coś skomentowałam to znaczy, że zaglądam na ten blog i chcę go obserwować także śmiało piszcie. Pozdrawiam gorąco!

wtorek, 23 lipca 2013

Olejek łopianowy z olejem arganowym

Czytając na blogach wiele recenzji olejków z firmy Green Pharmacy, wkońcu skusiłam się i ja. Wybrałam dla siebie wersję odbudowującą. Moje włosy są dość gęste i nie mają skłonności do rozdwajających się końcówek więc wersje na porost włosów nie są konieczne. Potrzebowałam tylko czegoś co odżywi moje włosy, ochroni przed wiatrem, słońcem...

5 zł/ 100ml


Jest to napewno produkt do którego wrócę. Odżywia moje włosy, wygładza. Nie mam po nim żadnych problemów ze skórą głowy, a zdarzało mi się to często przy tego typu innych produktach. Sam skład zasługuje już na wielką pochwałę. Nakładam go sobie rano (jeśli idę do pracy popołudniu), zostawiam na jakiś czas zazwyczaj w trakcie sprzątania i innych czynności, zmywam. Jeśli jakaś część oleju się nie domyje to myję włosy jeszcze raz tego samego dnia, ale wieczorem. Po takim dniu moje włosy naprawdę dobrze wyglądają, układają się, nie puszą.

Już pewnie każda z was próbowała, mimo to POLECAM!

poniedziałek, 22 lipca 2013

Lipcowy GlossyBox 2013

Zabrałam się trochę późno do tego posta, ale lepsze to niż wcale. Wszyscy pewnie wiedzą już co w tym miesiącu znalazło się w pudełku.


GlossyBox nie zaszaleli jak dla mnie w tym miesiącu. Poza świetnym wakacyjnym motywem i pudełkiem, zadowolona jestem tylko z lakieru. Narazie to moja ostatnia dostawa, nie wiem czy zdecyduje się na dalszą subskrypcję. Nie ukrywam jednak, że comiesięczny moment oczekiwania to świetne uczucie!

niedziela, 21 lipca 2013

Kolor tęczy

Jakiś czas temu do zabawy zaprosiła mnie http://daquerreblog.blogspot.com Polega ona na dopasowaniu kosmetyków do 6ściu kolorów: żółtego, zielonego, niebieskiego, czerwonego, różowego i pomarańczowego. Ja dopasowałam produkty, które stosuję najczęściej i bez których byłoby mi dziwnie w łazience.


1. Żel pod prysznic dla dzieci z aloesem - zastępuje płyn do kąpieli, żel do higieny intymnej a czasem nawet szampon ;)


2. Peeling do stóp z kwasami AHA i drobinkami pumeksu - po jego użyciu mam zawsze gładkie stopy, a do tego kosztuje 3 zł bez jednego grosza (dostępny w biedronce).


3. Pomadka do ust - świetnie nawilża i pachnie owocami.


4. Tusz do rzęs Pump Up - http://chillandmakeup.blogspot.com/2013_05_01_archive.html


5. Róż do policzków Bourjois - dodaje mi koloru w smutny dzień, nie pamiętam jaki to numerek, a nie jest już widoczny.


6. Seledynowy lakier Manhattan - poza różowymi odcieniami jest to mój drugi letni kolor, http://chillandmakeup.blogspot.com/2013/04/seledyn.html


Nawet dobrze się bawiłam wybierając odpowiednie kosmetyki do kolorów. Poza tym zauważyłam, że mam dużo białych i czarnych opakowań, ale o może w innym tagu. Jeśli ktoś ma ochotę na tę zabawę to zapraszam.

poniedziałek, 8 lipca 2013

Masło do ciała TBS

Wolę nie wracać myślami do ostatnich dwóch tygodni pracy. Przyjemniej pomyśleć o weekendzie jaki spędziłam w Poznaniu, głównie na Termach Maltańskich. Niestety nie posiadam zdjęć, tak byliśmy zajęci odpoczywaniem i opalaniem. Od wczoraj więc prowadzę intensywną kurację natłuszczającą moją skórę. Sprawdzałam składy balsamów po opalaniu i stwierdzam, że jeśli nie potrzebuję ukojenia, bo nie jestem aż tak spieczona, to postawię na dobre masło do ciała, niekoniecznie "po opalaniu". Miałam ostatnio okazję zakupić masło do ciała TBS z kuponem "2 masła w cenie 1". Drugie wzięła koleżanka, a ja wybrałam Cocoa Butter. Idealne do bardzo suchej skóry np. opalonej ;) To pierwsze moje masło do ciała z tej firmy. Lubię jego konsystencję i delikatnie słodki zapach, który długo się trzyma na skórze. Mniam!



 Przed wyjazdem musiałam sprawić by moje ciało było gładkie, wybrałam się więc do Rossmanna po maszynkę do golenia. Tam skusiła mnie melonowa pianka do golenia Venus. Polecam! Cudownie pachnie i wygładza skórę.