Lush - chyba nie muszę tłumaczyć co to za firma. W razie wątpliwości można zajrzeć tu KLIK. Jestem uwiedziona każdym aspektem tego zamówienia, no może oprócz ceny. Na pierwszy raz postanowiłam wypróbować kostkę do masażu "Soft Coeur" i czyścik do twarzy "Angels on Bare Skin". Oba produkty pachną cudnie i narazie sprawują się świetnie. Już wiem, że na kolejne zamówienie trafią szampon w kostce, masło i "brązik" do ciała, peeling do ust, maseczka...
Apetycznie wygląda, jak czekoladka. :)
OdpowiedzUsuńi pachnie jak czekoladka, ale nie smakuje już tak ;)
Usuńwiele czytałam o produktach lush, ale jeszcze żadnego nie miałam
OdpowiedzUsuńAngles jest super! choć mnie ciut zapach wkurzał ;)
OdpowiedzUsuńja też nie przepadam za lawendą w nadmiarze.
Usuńnie używałam jeszcze nic z Lusha. Musze w końcu coś wypróbować.
OdpowiedzUsuńNasłuchałam się tyle dobrego o tych kosmetykach, że już nie mogę się doczekać kiedy wreszcie będę mogła je wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo o Lush,ale chyba jeszcze mnie nie przekonali do siebie.Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńja z Lusha mam kule do kąpieli - wymianka z dziewczyną z UK:)większego doświadczenia z firmą brak:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w produktach Lusha:) Lada dzień będę recenzować ten czyścik.
OdpowiedzUsuńCzekam na maila od Antonia z Firmoo z kodami rabatowymi dla Was:)
weź napisz nową notkę, bo nie mam co komentować:P
OdpowiedzUsuń