poniedziałek, 3 czerwca 2013

Moja nowa słabość

Lush - chyba nie muszę tłumaczyć co to za firma. W razie wątpliwości można zajrzeć tu KLIK. Jestem uwiedziona każdym aspektem tego zamówienia, no może oprócz ceny. Na pierwszy raz postanowiłam wypróbować kostkę do masażu "Soft Coeur" i czyścik do twarzy "Angels on Bare Skin". Oba produkty pachną cudnie i narazie sprawują się świetnie. Już wiem, że na kolejne zamówienie trafią szampon w kostce, masło i "brązik" do ciała, peeling do ust, maseczka...





11 komentarzy:

  1. Apetycznie wygląda, jak czekoladka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i pachnie jak czekoladka, ale nie smakuje już tak ;)

      Usuń
  2. wiele czytałam o produktach lush, ale jeszcze żadnego nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Angles jest super! choć mnie ciut zapach wkurzał ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie używałam jeszcze nic z Lusha. Musze w końcu coś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasłuchałam się tyle dobrego o tych kosmetykach, że już nie mogę się doczekać kiedy wreszcie będę mogła je wypróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam dużo o Lush,ale chyba jeszcze mnie nie przekonali do siebie.Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja z Lusha mam kule do kąpieli - wymianka z dziewczyną z UK:)większego doświadczenia z firmą brak:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się w produktach Lusha:) Lada dzień będę recenzować ten czyścik.

    Czekam na maila od Antonia z Firmoo z kodami rabatowymi dla Was:)

    OdpowiedzUsuń
  9. weź napisz nową notkę, bo nie mam co komentować:P

    OdpowiedzUsuń