Obiecałam kiedyś pokazać Wam mój ulubiony peeling. Oto i on. Marine Salt Peeling, czyli peeling solny od Clareny.
Jest to peeling antycellulitowy, wyszczuplający i modelujący sylwetkę. Zawiera masło Shea, dzięki któremu natłuszcza skórę, a sól złuszcza i detoksykuje. Pachnie morsko, zapach utrzymuje się bardzo długo na skórze. Skóra po takim peelingu jest gładka, natłuszczona, jędrna i pachnąca. Niektórym może nie odpowiadać warstwa, którą produkt pozostawia na ciele, ale mnie ani trochę to nie przeszkadza. To moje drugie opakowanie i napewno jeszcze kupię.
ok. 50zł/ 250ml
Za drogi? Warto za tyle kupić peeling? Co myślicie?
Jeśli nie rujnuje budżetu i jest dobry to warto:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam morski zapach, jak jest dobry kosmetyk to nie żałuję kasy o ile stać mnie w danej chwili. :)
OdpowiedzUsuńCena jest owszem wysoka jak za peeling,ale skoro są takie efekty,to warto :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do tagu :)) http://daquerreblog.blogspot.com/2013/06/tag-kolor-teczy.html#comment-form
Usuńp.s. just followed you, hope you'll follow back via gfc abd bloglovin and like my facebook page :-) txs
OdpowiedzUsuńxoxo
Coco et La vie en rose
Coco et La vie en rose on Bloglovin
Coco et La vie en rose on Facebook
ja bym tyle nie dała za peeling do ciała...
OdpowiedzUsuńZ jednaj strony jeżeli jest dobry, to wart jest swojej ceny. Z drugiej jednak strony nie dałabym tyle za peeling.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Clareny, więc muszę kiedyś wypróbować ten peeling :-)
OdpowiedzUsuńbrzmi nieźle, ale ja wolę cukrowe zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie za drogi, na peelingach lubię przyoszczędzić ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie dałabym tyle za peeling ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*